Gdzie się podziały tamte prywatki? Jeszcze nie tak dawno obchodziliśmy Domówkę w stylu PRL i świętowaliśmy 5-lecie działalności DDK „Czuby Południowe”.
Dziś, na piątkowy wieczór, polecamy Wam kilka filmów z motywem przyjęć, wesel i potańcówek. Niech choć trochę umili Wam to okres izolacji. Kiedyś to były czasy.
Wyjście awaryjne (1982), reż. Roman Załuski
Prowincjonalne miasteczko z połowy lat 80. i dobrze ukazana scena weselna. Gości liczono w setkach, zapraszano nie tylko rodzinę i przyjaciół, ale i mieszkańców okolicznych miejscowości. Nowożeńców witano chlebem i solą. Poczęstunek i tańce odbywały się na świeżym powietrzu, najczęściej w gospodarstwie Panny Młodej. Na stołach było pełno jedzenia i tzw. gorzałki. Im głośniej i obficiej, tym lepiej.
Do obejrzenia tutaj
Przepraszam, czy tu biją? (1976), reż. Marek Piwowski
Knajpiany folklor w całej swej okazałości. Kiedyś na zabawy chodziło się w kolorowych, pstrokatych swetrach. Panowie z wąsem rozglądali się za dziewczynami, które mogliby poderwać. W salach tanecznych i barach było tłoczno, głośno i siwo od dymu papierosowego.
Do obejrzenia tutaj
Galimatias, czyli kogel-mogel II (1989), reż. Roman Załuski
Słone paluszki i krakersy kontra domowe ciasto i szynka. Tu koreczki, tam sałatka. W miastach goszczono się skromnie, ale w duchu nowoczesności i oparach dymu papierosowego. Na wsiach panowała obfitość, wręcz przepych. Obowiązywała zasada, że „w gości nie wypada z pustymi rękoma”. Ale alkohol był wszędzie.
Do obejrzenia tutaj